Od dłuższego czasu zauważyłam, że drzwi do klatki schodowej nie "blokują się" automatycznie po ich zamknięciu - pozostają otwarte. Najwyraźniej ktoś z sąsiadów też to zauważył, bo zamyka je kluczem (???), problem zaczyna się wtedy gdy inny mieszkaniec chce wejść do domu i drzwi nie otwierają się po wprowadzeniu kodu, a nie zawsze każdy z domowników nosi klucz od klatki schodowej:/

Zgłosiłam tą "uciążliwość" Zarządcy, zobaczymy co zrobi:/

nats napisał:

Od dłuższego czasu zauważyłam, że drzwi do klatki schodowej nie "blokują się" automatycznie po ich zamknięciu - pozostają otwarte. Najwyraźniej ktoś z sąsiadów też to zauważył, bo zamyka je kluczem (???), problem zaczyna się wtedy gdy inny mieszkaniec chce wejść do domu i drzwi nie otwierają się po wprowadzeniu kodu, a nie zawsze każdy z domowników nosi klucz od klatki schodowej:/

Zgłosiłam tą "uciążliwość" Zarządcy, zobaczymy co zrobi:/

Drzwi wejściowe do klatki schodowej przy Jaworzynki 18 też się nie zamykają.

Ehh... Niby razniej, ale jakos mnie to nie zachwyca:(

Dziś powtórka z rozrywki telefon do i od Pana Makieły, który przeprosił za zaistniałą sytuację i konieczność czekania pod klatką, aż ktoś kluczem otworzy drzwi:/ Serwis podobno ma usunąć usterkę...

Na zadane pytanie Pan Makieła niestety nie potrafił odpowiedzieć i skierował mnie do "Pana Prezesa", a więc:

"Panie Prezesie czy jesli usterka nadal nie będzie usunięta, a lokatorzy będą stali pod klatką nie mogąc wejść do mieszkania i wezwą serwis ślusarski Zarządca pokryje KOSZT tej usługi?"

Jeśli tak to nie będę "zawracać" Zarządcy głowy, chociaż takie "awarie" powinny być usuwane NATYCHMIAST ponieważ w wyniku opieszałości serwisu i Zarządcy mieszkańcy mają uniemożliwiony dostęp do lokali mieszkalnych.
W obecnej chwili Zarządca pozostawiając usterkę uniemożliwia mi swobodny dostęp do własnego mieszkania, więc może następnym razem powinnam wezwać np. policję, która wyważy drzwi?

na Maciejkowej 30 również jest problem z zamkiem w drzwiach wejściowych, zgłaszany Panu Makiele w lipcu lub sierpniu
był konserwator lecz stwierdził, że to nietypowy zamek i że musi zamówić nowy na wymianę, do tej pory cisza i nadal są problemy z otwieraniem drzwi kluczem

Dziś zadzwoniłam na Pogotowie Lokatorskie - bardzo sympatyczny Pan zaoferował pomoc gdyby NADAL-NIENAPRAWIONE-DRZWI ! wejściowe do klatki schodowej nie chciały się otworzyć - po wezwaniu przyjadą i wyłamią wkładkę w drzwiach.
Na moje pytanie czy są uprawnieni do takich działań i kto ponosi ich koszty usłyszałam, że Pogotowie Lokatorskie świadczy usługi na rzecz naszego Zarządcy, który będzie musiał wstawić nową wkładkę w drzwi po takiej "interwencji":D

Na Jaworzynki 14 również zgłoszono usterkę drzwi na klatce schodowej, przy zejściu do garażowca. Przyjechali, popatrzyli, minęło kilka tygodni i nic się nie dzieje... Tak ten zarządca działa - zbiera kasę a potem to już tylko ściema, ściema, ściema.... Niestety negatywne opinie, jak widać nie są bezpodstawne. Może trzeba napisać pismo i przestać płacić za konserwację(czy jak to się nazywa na rachunku), bo niby za co ??

WiecznieNiezadowolony napisał:

Na Jaworzynki 14 również zgłoszono usterkę drzwi na klatce schodowej, przy zejściu do garażowca. Przyjechali, popatrzyli, minęło kilka tygodni i nic się nie dzieje... Tak ten zarządca działa - zbiera kasę a potem to już tylko ściema, ściema, ściema.... Niestety negatywne opinie, jak widać nie są bezpodstawne. Może trzeba napisać pismo i przestać płacić za konserwację(czy jak to się nazywa na rachunku), bo niby za co ??

Mam takie samo zdanie o naszym zarządcy - pieniądze biorą i nic nie robią. W holu garażowym przy Jaworzynki 16-18 światło nie działa już jakieś 2 tygodnie i to nie pierwszy raz, a mówili, że oświetlenie awaryjne musi działać. Zgłaszamy codziennie i nic. Aż dojdzie do jakiegoś nieszczęścia, bo ten kto o 6 rano wyjeżdża do pracy i musi iść po auto do garażu to bez latarki nie ma po co iść. Ciemności. Drzwi wejściowe tez nie naprawione i brama garażowa nie działa - może powinniśmy przestać płacić za konserwację , jeżeli nic nie jest robione ??? Uważam, że ten temat powinien być mocno poruszony na zebraniu. I chyba trzeba się zastanowić nad zmianą zarządcy.

Myślę, że powinniśmy zorganizować spotkanie mieszkańców i wystosować pismo z naszymi podpisami do Zarządcy (wypisując w nim wszystkie usterki), a konkluzją mogłoby być wezwanie do likwidacji zgłaszanych awarii i narzucenie terminu ich usunięcia pod rygorem rozwiązania umowy z DOM - BESTEM.

To chyba nie jest najlepszy pomysł, za dużo ludzi na osiedlu, takie odezwy nie przynoszą rezultatu. Trzeba walczyć w ramach poszczególnych wspólnot, najlepiej za pomocą instrumentów prawnych.

A tymczasem w skrzynce pocztowej znalazłem ofertę reklamową innego zarządcy. Konkurencja wyczuwa słabego gracza.
W sumie to dobra strategia marketingowa, wysłać "w ciemno" ofertę do obecnych klientów DomBest, podejrzewam że mało jest zadowolonych mieszkańców tego zarządcy. Nie usuwa usterek lub robi to baaaaaaardzo wolno, obciąża klientów jakimiś bliżej nieokreślonymi kosztami, załatwienie czegokolwiek trwa wieki. Nie jest dobrze, oj nie....

Nieśmiało stwierdzam, żeby nie zapeszyć... drzwi chyba:) NAPRAWIONO

nats napisał:

Nieśmiało stwierdzam, żeby nie zapeszyć... drzwi chyba:) NAPRAWIONO

wczoraj lub w poniedziałek grzebali przy zamku na Waszej klatce