Poczułem się do tego, aby w imieniu naszej wspólnoty zgłosić ten problm do Dombest i otrzymałem dziś informację że wysłali odpowiednie pismo do Vast bouw - mają mi przesłać skan w tej sprawie.
Przy okazji zgłosiłem że te chaszcze wokół drzewek to był kiedyś trawnik - jakoś tak się zdarzyło że następnego dnia trawa została ścięta. Pani po moich sugestiach obiecała że przekona firmę Romus która zajmuje się terenem zielonym, żeby opłata za lipiec (kiedy nie udało im się ściąć trawy) zostanie przeznaczona na pierwsze koszenie w przyszłym roku - zobaczymy czy dotrzyma słowa.
Szkoda tylko że trzeba tak ich za język ciągnąć, bo mimo że prosiłem o potwierdzenie otrzymania maila i odpowiedź w tych sprawach to żadnej wiadomości nie dostałem - dopiero przez telefon się o to wszystko upomniałem...

Witam, jeśli chodzi o uschnięte drzewka to odpowiada za to firma Romus, ponieważ podczas koszenia kosą przy roślinach większość drzewek została uszkodzona, jest zniszczona kora na wysokości koszenia, a przy niektórych dość poważnie zniszczony pień drzewka. Zero profesjonalizmu, jeżeli będą tak dalej kosić to znowu następnych kilka drzew zacznie usychać. Baran który kosił powinien wiedzieć że żyłka kosząca również uszkadza młode drzewo. Romus powinien na swój koszt wymienić uszkodzoną i uschniętą roślinę, a zabezpieczyć te, które uszkodzili a jeszcze są zielone.